Dzisiaj odbyło się spotkanie pomiędzy LKS-em Goczałkowice-Zdrój, a Lechią Zielona Góra. Myśl przewodnia przed spotkaniem była prosta, wygrać.
Przed spotkaniem pogoda nas nie rozpieszczała, tak samo lekkie zamieszanie, które spowodowało opóźnienie meczu. Jednak 30 minut przed rozpoczęciem wyszło słońce i zawodnicy wyszli na rozgrzewkę, na której mieliśmy okazję zobaczyć wzniosły moment, albowiem to nasz kapitan, Łukasz Hanzel otrzymał pamiątkową koszulkę naszego klubu, bo był to jego ostatni występ na Panattoni Arena, serdecznie mu dziękujemy za cały trud, jaki włożył w grę dla niebieskich!
Jeśli chodzi o samo spotkanie to zaczęliśmy go od straconej bramki po szybkiej akcji przeciwników, jednak w 17 minucie po pięknej solowej akcji w polu karnym rywali piłkę do siatki wprowadził Borek.
Chwilę później, bo w 26 minucie strzałem zza pola karnego zaskoczył bramkarza Kiklaisz i mieliśmy wynik 2:1. Tak więc mecz zapowiadał się na bardzo bramkostrzelny.
Pod koniec pierwszej połowy z rzutu wolnego próbował Magiera i trafił prosto w poprzeczkę. Wydawało się, że w tym meczu nic złego się nam nie może stać.
Druga połowa była bardzo spokojna, nasza najlepsza sytuacja była w 88 minucie, gdzie to Lipniak próbował ekwilibrystycznym strzałem pokonać bramkarza rywali, jednak piłka minęła słupek o parę centymetrów.
W 94 minucie drużyna Lechii otrzymała rzut wolny na 18-stym metrze, piłka po wrzutce odbiła się od obrońców Goczałkowic, wpadła wprost na stopę gracza Lechii, który w ostatniej minucie strzelił, dając swojej drużynie 1 punkt.
W taki sposób mecz się również zakończył i tak kończymy ten sezon na naszym stadionie. Dziękujemy bardzo za waszą dobrą frekwencje na trybunach i do zobaczenia w następnym sezonie!
LKS Goczałkowice-Zdrój - Lechia Zielona Góra 2:2 (2:1)
0:1 – Papież 6’
1:1 – Borek 17’
2:1 – Kiklaisz 26’
2:2 - Surożyński 94’